Pierwsze oznaki wiosny w Irlandii - Żonkile, Dzień Żonkila i akcje charytatywne w ogólności.
- Monika O'Leary
- Mar 10, 2016
- 5 min read

Wiosna w Irlandii zachodniej to żonkile. Jeszcze nim drzewa się zazielenią one już wyglądają spod płotów
i murów na wsiach, pokrywają swymi żółtymi główkami całe ronda i rabaty w miastach.
Tutaj bardzo dba się o prezentację rond: w końcu to kawałek drogi, który aż prosi się o przyozdobienie: zasadzenie kwiatów, wysypanie kolorowym żwirem wzorów geometrycznych lub napisów, umieszczenie zabytkowych ozdób, typu stary, odmalowany pług i brona. W szczególności ten ostatni zabieg zdobywa tu niedawno dużą popularność – wydaje się, że powodem ych jest wszechobecna austerity czyli cięcie kosztów ze względu na kryzys. Stary pług można znaleźć w każdej stodole, nikt już ich nie używa, więc każdy chętnie „przekaże“ w czynie społecznym. Odmalowanie kosztuje mało czasu i pieniędzy, tak samo, jak dalsze utrzymanie tych dekoracji w dobrym stanie. Co do efektu...wygląda to lepiej niźli rondo gołe,
z samym tylko np. żwirem. Ale chowa się przy rondach pełnych kwiatów, a już w szczególności obsadzonych żonkilami. Te widać już z daleka: jako piękną, żółtą plamę na krajobrazie...
Żonkile mają dużą zaletę praktyczną: jako byliny zakwitają i rozmnażają się niejako „samoistnie“‑ co roku. Posadziwszy więc pod murkiem kilka cebulek, pierwszej wiosny ujrzymy pojedyncze kwiaty, by następnie każdego kolejnego roku rozrastały się one do kępek, a potem dużych kęp.
DAFFODIL DAY
Żonkil to nie tylko symbol wiosny, ale i walki z rakiem. Każdego roku w marcu Irlandczycy obchodzą „Dzień Żonkila“ – Daffodil Day (dafodajl dej). Jest to wydarzenie charytatywne, organizowane przez Irish Cancer Society – fundację mającą na celu zredukowanie rangi raka jako poważnego problemu zdrowotnego oraz poprawę jakości życia chorych na raka. Fundacja pomaga chorym, ich rodzinom, prowadzi edukację
w zakresie profilaktyki choroby jak również wyspecjalizowaną edukację pracowników służby zdrowia, finansuje badania naukowe, dba by rząd nie zapomniał o problemie.
Daffodil Day obchodzony jest zwykle w ostatni piątek marca, lecz w tym roku, jako że wypadają wówczas Święta Wielkanocy, będzie obchodzony w najbliższy piątek, 11 marca- już jutro!
„Jądro celebracji“ sprowadza się do przekazywaniu żonkili zebranych we własnym ogrodzie (przy dużym zacięciu charytatywnym i małych bądź żadnych zasobach naturalnych: zakupionych w sklepie) organizatorom w celu dalszej odsprzedaży, prowadzonej przez tysiące ochotników w całym kraju. Środki pieniężne pozyskane w ten sposób zasilają konto fundacji. Poza prawdziwymi kwiatami kupić można też małe zapinki w formie rzeczonego kwiatka: nadają się do wpięcia w klapę marynarki, płaszcza, czy bluzki.
W czasach medialno-społecznościowego amoku kampania Żonkilowego Dnia poszerzyła się o wirtualne ikony tych przypinek, które można ściągnąć i poprzypinać – wirtualnie (e-przypinać?) do swoich zdjęć profilowych
i stron internetowych.
Papierowe żonkile, które można zakupić on-line, a następnie (opcjonalnie) zadedykować komuś choremu na raka zostaną w piątek „zasadzone“w dublińskim parku (Iveagh Gardens w Dublinie), tworząc Ogród Nadziei - Garden of Hope.
Poza tym Irish Cancer Society podnosi na duchu tych, którzy walkę z rakiem wciąż toczą i tych którzy ją wygrali oraz ich rodziny oraz jednoczy ich – poprzez udział w optymistycznych atrakcjach, takich jak Sztafeta dla Życia – Relay for Life. Uczestniczy się w niej grupowo: rodzina, przyjaciele, współpracownicy albo koledzy z pubu chorego lub zmarłego na raka. Minimum jedna osoba z grupy musi przebywać na bieżni (najlepiej biegając J), podczas gdy pozostali piją piwko, jedzą kiełbaski, oglądają koncerty lub biorą udział w innych wydarzeniach. Kiedy się już zmęczą mogą wrócić na bieżnię i wymienić znudzonego bieganiem członka grupy. Bardziej dostojny element obchodów to zapalanie świeczek –Świeczek Nadziei (Candles of Hope) po zakończeniu sztafety. Świeczki można też zakupić on-line, tak jak i ww. papierowe żonkile na patyczkach. Dedykacje zamieszcza się na papierowych torebkach, w których umieszczane są zapalone świece.Proponuję obejrzeć krótki filmik promujący Relay for Life, nie trzeba mówić po angielsku, by poczuć klimat imprezy: jakiego typu gry, zabawy i tańce mają tam miejsce i jak wyglądają Świeczki Nadziei:
https://youtu.be/wXv-BL7HrrY
Obchody Daffodil Day dobrze oddają stosunek Irlandczyków do kilku spraw:
[if !supportLists]1. [endif]obchodów jako takich, włączając i jubileusze: tu się nikogo nie sadza i nie tyka (nawet starego pryka),
[if !supportLists]2. [endif]choroby i śmierci: „co się stało, to się nie odstanie“ – „Daremne żale - próżny trud, Bezsilne złorzeczenia! (...) Trzeba z żywymi naprzód iść“,
[if !supportLists]3. [endif]community, czyli społeczności, grupy połączonej wspólnym hobby, miejscem zamieszkania albo... chorobą – obiecuję, że wyjaśnię pojęcie i jego wagę w jednym z najbliższych postów,
[if !supportLists]4. [endif]zbiórek pieniężnych – „na pieniądze trzeba sobie zarobić“, czy to tańcząc dżiga, czy sprzedając breloczki, czy żonkile...
INNE AKCJE CHARYTATYWNE
Nie jest to jedyny tego typu „charytatywny dzień“ w Irlandii. Jako społeczeństwo o dużych tradycjach obywatelskich, w przeważającej mierze farmerskie, za czym idzie przywołane już przeze mnie wyżej duże poczucie przynależności do wspólnoty (community), Irlandczycy często sami zakasają rękawy i „biorą się do roboty“.
Zbiórek charytatywnych jest tu cała masa, niektóre są cykliczne, inne jednorazowe lub odbywające się
w systemie „do skutku“. Często na jeden cel środki pozyskiwane są kilkoma metodami.
Cele mogą być następujące:
[if !supportLists]- [endif]Opieka nad słabszymi lub potrzebującymi pomocy, w szczególności:
[if !supportLists]o [endif]chorymi,
[if !supportLists]o [endif]dziećmi,
[if !supportLists]- [endif]Budowa placu zabaw,
[if !supportLists]- [endif]Budowa domu opieki dziennej dla ludzi starszych,
[if !supportLists]- [endif]Budowa/ remont klubu sportowego,
[if !supportLists]- [endif]Remont sali gimnastycznej w szkole,
Sposoby na zebranie pieniędzy:
[if !supportLists]- [endif]Maraton lub krótszy bieg (uczestnicy płacą za start),
[if !supportLists]- [endif]Sprzedaż cegiełek,
[if !supportLists]- [endif]Quiz (uczestnicy płacą „wpisowe“, a w przypadku celu ewidentnie szczytnego, jak lokalny klub sportowy, Pub w którym quiz się odbywa może odpalić na tenże cel sporą część utargu z wieczoru)
[if !supportLists]- [endif]Bake sale – sprzedaż ciast, tortów, muffinek i cupcake’ów, rzecz jasna darowanych na ten cel,
[if !supportLists]- [endif]Koncert w lokalnym pubie – biletowany,
[if !supportLists]- [endif]Strictly Come Dancing, czyli „Taniec z gwiazdami“ (tak, tak, wcale nie „Dancing with Stars“) - duuuże przedsięwzięcie, na licencji programu i z współpracą (licencjonowanych) instruktorów. Tańczą „lokalne gwiazdy“: nauczyciele/ki szkolni i przedszkolni, właściele/ki sklepów, fryzjerzy/rki, biznesmeni/nki, panie
i panowie z poczty, sportowcy – ważne, żeby byli znani i lubiani, dzięki czemu sprzedadzą jak najwięcej biletów oraz głosów. Kosztują bowiem bilety oraz głosy, oddawane podczas turnieju na ulubione pary.
[if !supportLists]- [endif]Pyjama day – dla przedszkolaków. W ostatni piątek (4 marca) moje dzieciaczki poszły do swego żłobko- przedszkola w pidżamach, tak jak i pozostałe dzieci oraz cały personel. (Dla części Irlandczyków „every day is pyjama day“, ale to temat na osobny wpis...) Za „przyjście w pidżamie“ wrzucamy 2 euro do puszki. Teoretycznie można przyjść „po cywilnemu“, no ale kto pożałuje 2 euro?
[if !supportLists]- [endif]Zapuszczanie, golenie, farbowanie owłosienia: na głowie, na twarzy. (Zapewne jest też Bikini day/month, nie słyszałam wprawdzie – ale przecież aż się prosi o walkę z rakiem szyjki macicy...) Idea podobna do Pyjama Day, tylko rozłożona w czasie: zapuszczamy, farbujemy bądź golimy owłosienie (koniecznie upubliczniamy wizerunek „przed i po“ w mediach społecznościowych), płacimy na konto fundacji.
[if !supportLists]- [endif]Zbiórki do kubełka na ulicy lub pod kościołem, często połączone ze sprzedażą małych, symbolicznych przedmiotów, takich jak: cukierek, wyszydełkowany pokrowiec na jajko (sic!), figurka origami.
Generalnie, można śmiało założyć, że jeśli kilkoro Irlandczyków robi coś dziwnego w tym samym czasie, to robią to w celu charytatywnym.
Jeśli rozbudziłam filantropijne skłonności, zapraszam po wirtualne żonkile:
[if !supportLists]- [endif]http://twibbon.com/support/daffodil-day-2016 - Fejsbukowicze klikają link „Set as my Facebook Cover“, Tłiterowcy: „Download the Twibbon“ .
Może rak dotknął, bezpośrednio lub poprzez chorobę kogoś bliskiego, kogoś z Was, może nawet wygrał... Jeśli opisane przeze mnie przejawy działalności Irish Cancer Society odpowiadają waszej wrażliwości, oto linki umożliwiające zadedykowanie żonkila w Ogrodzie Nadziei: https://www.cancer.ie/get-involved/fundraise/major-fundraising-drives/daffodil-day/garden-of-hope-donation albo Świecy Nadziei: https://www.cancer.ie/get-involved/fundraise/major-fundraising-drives/relay-for-life/remember
Comments