Post primaaprilisowy, czyli kim jest Dino?
- olearymonika
- Mar 31, 2016
- 1 min read
Jest powszechnie przyjętym konwenansem iż w dniu 1 kwietnia robi się ludzi w balona, również zamieszczając
w gazetach oraz serwisach RTV informacje nieprawdziwe.
Myślę, że byłoby nie fair, gdybym poddała się temu zwyczajowi i opublikowała stek bzdur lub choćby jedną małą bzdurkę o Irlandii. Mogę natomiast pójść tropem żartobliwości oraz tematów lekkich i zamieścić post w takimże tonie. Zatem poniżej, post niepoważny.
Polaków w Irlandii jest na tyle dużo, zaś Irlandczycy na tyle praktyczni, że część ogłoszeń i zawiadomień kierowanych do ogółu odbywa się również po polsku - by "zwiększyć siłę rażenia", czyli dotrzeć do jak największej liczby odbiorców (oraz by "odbiorcę naruszającego" pozbawić argumentu pt. "ja nie wiedziałem").
I tak mamy np. ogłoszenia o zakazie połowu ryb "na dziko". Ładnie i schludnie: po irlandzku, po angielsku i po polsku. A po polsku jest po polsku :)

Ale zdarzają się i takie przypadki, udowadniające iż polska mowa być trudna, a czasem lepiej kupić Polakowi piwko, coby przetłumaczył niż samemu wrzucać w tłumacza google:


I moja ukochana, jakże dramatyczna wiadomość, że nie ma Dina i Nocy:

Uważam, że to jest niezły zaczątek bajki dla dzieci: przygody Dina i jego kumpeli Nocy Parking (brzmi prawie jak Perszing). Część pierwsza, czyli o tym, jak ich nie ma...
A może to nie Dino tylko Din, czyli sepleniący Dżin?
Comments